Pomarańczowy bieżnik

Od czasu "czerwonego" coś nie po drodze było mi z kolorkami u Danusi. Aż w końcu nastał luty a z nim kolor pomarańczowy i stwierdziłam, że to dobra okazja by w końcu zrobić coś z pomarańczowym kordonkiem, do którego kupna spory czas temu namówiła mnie mamcia a ja jakoś kompletnie nie miałam na niego koncepcji. 

W końcu dzięki Danusiowej zabawie zrodził się pomysł na bieżnik na stół dla mamci, bo to dla niej w sumie ten pomarańczowy ;)

Bieżnik powstał z tego wzoru (schemat), darowałam sobie jednak ostatni rząd bo jakoś mi się nie podobał. Wyszło ok 90 g kordonka Maxi, dziergałam szydełkiem 1,25mm. Całość ma wymiar 73 x 19 cm.

I zgodnie z zabawą banerek oraz kilka słów na temat mojego stosunku do owego koloru:

Szczerze mówiąc nie przepadam za pomarańczowym, nie mam ani jednej rzeczy w tym kolorze, jednak nie mogę powiedzieć bym go nie lubiła bo jest to ciepły i przyjemny kolor. Kojarzy mi się z ogniem, latem, owocami cytrusowymi, nagietkami, a także z moją mamą bo ona lubi takie ciepłe ogniste kolory :). 

No i wiedziałam, że o czymś zapomniałam. Kolor na marzec! Moja propozycja to kolor ŻÓŁTY, który zawsze kojarzy mi się z marcem z racji przepięknie kwitnących forsycji :)

A już w następnym poście pojawią się kolejne przeczytane przeze mnie książki :)

Dziękuję, za wszystkie odwiedziny i komentarze :)

Pozdrawiam serdecznie

Dagus91