Dziś chciałabym bliżej przedstawić książkę Lindy Hoffman - "Skrawki życia"
Jest to kontynuacja losów Lydi Hoffman, przedstawionej w pierwszym tomie "Sklep na Blossom Street", który opisywałam w tym poście. W drugim tomie bohaterka organizuje kurs robienia skarpet na drutach, na który zapisują się trzy kobiety: Elise Beaumont - emerytowana bibliotekarka, Bethanne Hamlin - świeżo upieczona rozwódka, która dotkliwie przeżyła zdradę męża i rozwód, oraz Courtney Pulanski - zakompleksiona nastolatka zmuszona na rok zamieszkać z babcią.
Wkrótce zupełnie różne kobiety połączy pasja do wspólnego dziergania na drutach oraz prawdziwa przyjaźń.
Tak jak w części pierwszej, w tej podoba mi się przedstawienie rękodzieła nie tylko jako zwykłego hobby, ale także jako coś co łączy ludzi, bez względu na wiek czy status społeczny; jako sposób na życie.
Zazwyczaj w książkach jeśli pojawia się już postać zajmująca się jakimiś pracami ręcznymi, jest to tylko dodatek do postaci, by ją ubarwić i nadać wiarygodności. A przecież rękodzieło to coś więcej, to pasja, wyobraźnia, zmiana myślenia, styl życia. W tej powieści jest to pokazane.
Podoba mi się także to, że bohaterki nie są idealne i nie mają cudownego, usłanego różami życia. To zwykłe kobiety, które mają problemy jak każdy człowiek - choroba swoja lub bliskich, brak pracy, brak pieniędzy, rozwód, rozstanie, rozczarowanie... Realność i codzienność bohaterów jest zdecydowanym plusem tej opowieści.
Dodatkowym atutem książki, są także cytaty na początku każdego rozdziału, a autorkami słów są prawdziwe kobiety zajmujące się robieniem na drutach.
Cytat, który najbardziej mi się spodobał - " Kocham dobre włóczki i książki. Jedyną czynnością, która dostarcza mi równie wiele przyjemności jak robienie na drutach, jest czytanie." Priscilla A. Gibson-Roberts, autorka poradnika "Simple Socks" (poza tym że wolę szydełko od drutów, mam dokładnie tak samo ;) )
Mogę szczerze polecić oba tomy, to historie nie tylko o życiu i rozterkach bohaterów, o ich problemach, które może mieć każdy z nas, ale także o przyjaźni, wspólnej pasji i tym jak hobby potrafi łączyć ludzi :)
Dodam jeszcze tylko, że była to 15 pozycja przeczytana przeze mnie w tym roku ;).
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Dagus91
Chociaż tematyka książki nie należy do moich ulubionych, to recenzja jaką przedstawiłaś jest napisana z taką pasją, jaką sama darzysz "robótkowanie" i czytanie. Myślę, że dlatego ta książka tak przypadła Ci do gustu i mam nadzieję, że po przeczytaniu Twojej recenzji, ktoś o podobnych zainteresowaniach także po nią sięgnie.
OdpowiedzUsuńWspólne pasje łączą podobno równie mocno jak kredyt:) Ciekawie opowiadasz o tej książce, aż chce się sięgnąć i zatopić w tym świecie.Masz rację, że rękodzieło albo pasja zmieniają styl życia, coś o tym wiem bo rękodziełem zajęłam się kiedy już spory kawałek życia miałam za sobą. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam, czytałam - bardzo fajna, optymistyczna i ciepła książka.
OdpowiedzUsuń