Jakiś czas temu powstał pewien Szaraczek, który z początku nawet Szaraczkiem miał nie być ;). Miał to być kotek, z dość popularnego opisu, który choć prosty jakoś nie miał u mnie szczęścia bo zaczynałam go ze trzy razy i ani razu nie skończyłam :-P. Tym razem także kota nie ma bo w trakcie robienia stwierdziłam, że jakoś kocio mi nie wygląda i zamiast niego powstał.. zając ;). A że już się coraz zimniej robi i niedługo zima przyjdzie na dobre to postanowiłam dać mu coś ciepłego, żeby bidulek nie zmarzł zbytnio ;)
A oto Szaraczek:
A tak przestawia się bez zimowych dodatków:
Szaraczek powstał z włóczki Kotek, szydełkiem 3mm. Szalik i czapka to zielony Klasik.
I jak Wam się podoba? :)
Pozdrawiam :)
Dagus91
Tak od tematu ciut uciekając miał być to kotek, lecz powstał zając. Jest i tak słodki za serce łapie gdy tak po śniegu nam sobie człapie. Ma fajne, czarne i duże lica i nam odważnie tu sobie hyca. A że posiada czapkę i szal to śmiało może iść na karnawałowy bal ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny szaraczek, widocznie kotkowi jeszcze narodzenie niepisane. Dobrze, że nie zmarznie. Śliczny jest. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAż chciałaoby sie go poprzytulać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczny, ma taki słodki pyszczek :)
OdpowiedzUsuńJaki słodki! moja niespełna dwu-letnia córeczka właśnie zrobiła mu "cacy" :))
OdpowiedzUsuń