czwartek, 30 października 2014

"Sklep na Blossom Street"

  Kolejna książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić. "Sklep na Blossom Street" pióra Debbie Macomber to zwykła powieść jednak spodobało mi się w tej książce to, że jej bohaterowie nie są idealni ani nie prowadzą cudownego życia usłanego różami ale mają swoje wzloty i upadki także w książce. Spodobało mi się tu także podejście do robienia na drutach ;). Choć sama akurat do tego nie mam cierpliwości ani zamiłowania podoba mi się przedstawienie robienia na drutach nie tylko jako hobby ale także sposób radzenia sobie w życiu, sztuką która łączy ludzi i pokolenia. Aż sama zapragnęłam chwycić za druty i stać się częścią tej robótkującej społeczności ( choć skończyło się to z marnym skutkiem i szybkim powrotem do szydełka ;-P ).




"W Seattle, na Blossom Street, jest niewielki, przytulny sklepik z włóczkami. Na kursie robienia na drutach spotykają się cztery niezwykłe kobiety…
Lydia Hoffman, właścicielka sklepu, po latach zwycięskiej walki z rakiem rozpoczyna nowe życie. 
Jacqueline Donovan chce zrobić coś na drutach dla wnuczki - w geście pojednania z synową. 
Carol Girard marzy o dziecku. Kocyk, który dzierga, traktuje jako dobry znak na przyszłość i symbol nadziei. 
Alix Townsend odpracowuje zasądzone przez sąd godziny społeczne.
Żadna z nich nie spodziewa się, że podczas kursu nauczą się znacznie więcej niż tylko kolejnych ściegów."


Powieść czyta się szybko i przyjemnie i choć nie jest to może sztuka wysokich lotów to jednak warto po nią sięgnąć by odpocząć trochę od własnych problemów i zaszyć w świecie głównych bohaterek książki :)



A teraz coś z innej beczki ;)
Aisha z bloga Sznurki i koraliki nominowała mnie w Liebster Award. Dziękuję Ci, że o mnie pomyślałaś :) . Z przyjemnością odpowiem na Twoje pytania ale nie będę wysyłać zabawy dalej.

- W jakim województwie lub regionie mieszkasz?
Mieszkam w województwie mazowieckim
- Czym się zajmujesz zawodowo?
Chwilowo nie pracuję, szukam pracy.
- Które miejsca w Polsce najbardziej lubisz?
Nie mam konkretnych miejscowości jednak najbardziej lubię małe miasteczka nad Morzem w pobliżu lasu, ewentualnie zamiast Morza zadowolę się jeziorem ;). Chciałabym kiedyś zamieszkać w takim miejscu :)
- Jaki jest twój ulubiony kolor?
Uwielbiam brązy, beże i zielenie
- Którą technikę lubisz najbardziej, a jakiej chciałabyś się nauczyć?
Oczywiście najbardziej kocham szydełkować :D. Chciałabym kiedyś spróbować garncarstwa i rzeźby
- Jak długo prowadzisz swój blog i co ci sprawia największa trudność w jego prowadzeniu? 
Bloga prowadzę od kwietnia zeszłego roku. Największą trudność sprawia mi chyba systematyczność pisania i brak chęci na wymyślanie bardziej interesujących i przyjemniejszych dla odwiedzających  postów
- Jakie jest Twoje motto życiowe, zasada, którą się w życiu kierujesz?
Hmm, nie mam jakiejś jednej zasady lub motta, zmieniają się one w zależności od sytuacji. W życiu staram się po prostu słuchać serca i rozumu a później postąpić zgodnie z tym co mówią lub stworzyć z tego jakiś kompromis ;)

Jeszcze raz dziękuję za nominację i serdecznie zapraszam do odwiedzenia bloga aishy  Sznurki i koraliki bo naprawdę warto :)


3 komentarze:

  1. To teraz musisz sięgnąć po ciąg dalszy - "Skrawki zycia" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło dowiedzieć sie czegos wiecej o tak sympatycznej i zdolnej osóbce:) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)